piątek, 2 września 2011

jak dobrze, że ...




Biała czekolada z orzechami. Miodowe pocałunki. Głośny dźwięk migawki. Rowery mknące między warszawskimi przechodniami ( mówiłam, że nienawidzę, ale to nieprawda ). Czerwone winogrona. Cichy telefon, bo nie potrzeba już dźwięku dzwonka do uśmiechu. Bezszelestne zasypianie na nocnych filmowych seansach. Budzenie uśmiechem pełnym słońca.
Zwykłostki życia.






2 komentarze: