czwartek, 15 września 2011

światło w Krakowie




(spotkanie z Joasią... mam nadzieję, na zdjęcia już przemyślane... no... i nie ma to jak zrobić 10 zdjęć na filmie, którego nie było w aparacie :D)


Jestem pociągająca - szkoda tylko, że nosem. Coś mnie dopadło i rozłożyło na łopatki, ale ja się nie poddaję tak na samym początku i walczę zawzięcie z tą chorobą ! : )


4 komentarze:

  1. Niezwykle melancholijne, jesienne.... Pani jesień się roztacza w swoim smutku!

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię, jak Twoja sztuka wzdycha. a te próbki z cudną Joasią (faktycznie, widać tu magiczne porozumienie) wzdychają obficie i to westchnieniem wielotonowym, dalekim od lakoniczności, choć po wierzchu tak dyskretnym. zdrówka!

    OdpowiedzUsuń