czwartek, 8 września 2011

jeszcze nikt tak...


Krakowskie picie herbaty z sokiem z leśnych malin, z cytryną, z podgryzaniem czerwonego arbuza. A ta herbata i ten arbuz takie czerwone i gorące jak moja twarz wtedy. Wszystko było takie ciepłe jak te dwie dłonie. Słońce ciepłe jak te dłonie. Chodniki ciepłe jak te dłonie. Nagrzane futro podwórkowego kota ciepłe jak te dłonie. I nawet jeśli teraz pada deszcz. I nawet jeśli chłód wpada przez szparę pod oknem. Nawet teraz myśli są ciepłe jak Te Dłonie.








P.S. czemu tak ciężko odzyskać negatywy od kogoś, kto je skanował? bo nie rozumiem tematu....





9 komentarzy:

  1. lubię herbatę z takich filiżanek ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ;) jedna osoba mówi, że się obraziła i nie wyśle, a druga, ma, nie zgubiła, ale chyba robi wielką łaskę... nie rozumiem ludzi... przecież to są cudze rzeczy i myślę, że wypada je po prostu oddać.

    OdpowiedzUsuń
  3. ojeje, też nie rozumiem. upominaj się do skutku, nie dość że własność to jeszcze bardzo cenna emocjonalnie ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. emocjonalnie emocjonalnie, ale też potrzebne na przyszłość... w razie jakiejś wystawy czy coś ...

    OdpowiedzUsuń
  5. pojedz tam osobiscie, zrob rozrube i zabierz filmy, bo znajac zycie, poleza sobie troche u tych osob ...

    OdpowiedzUsuń
  6. nie będę jechać do Katowic... nosz... moge im przelać te 3 zł na przesyłkę.... cóż... jedna osoba obraziła się, bo nie przyjechałam do Katowic, a druga... to już inna sprawa. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. to tak jak z listami... należą do tego, kto je pisał, dlatego je odsyłamy...

    OdpowiedzUsuń
  8. dlatego je odsyłamy... tak też zrobiłam... a negatywy dla fotografa... to... więcej niż słowa...

    OdpowiedzUsuń