14:00 wyjazd z Korsz w stronę Domu. Pozmieniali rozkłady jazdy na mniej dogodne, ale nieważne to zupełnie. Spakowane już prawie walizki. Głęboko schowany słoik miodu ( kilka kg nadbagażu ; ). Sukienka na podróż leży gotowa do wyjścia. Sprzątając znalazłam kilka śladów z przeszłości, które zagracały mi pokój swoją zbędnością, więc odesłałam je w przeszłość. I już tak zupełnie lekko.
Jeszcze tylko 14 godzin do wyjazdu w Dłonie.
kurcze... tez zakupilam miod jak jeszcze bylam w PL, prawie 1,5 kg i zostalo go juz tylko pol... :(
OdpowiedzUsuńA ja mam w domu całą szafkę zawaloną słoikami z miodem ( litrowymi ) plus jedno 5 litrowe wiaderko :D
OdpowiedzUsuń