( zwykłostki z mazurskich pól, 2014 )
co widzę:
złożone pranie, ołówek automatyczny, zmiętą koszulę w kratę, samotne sztalugi w kącie, aparat leżący na niebieskim stole, gorące światło wlewające się do mieszkania
co słyszę:
ptaki krzyczące i śpiewające od rana, warkot silnika, uderzanie palców w klawiaturę, kosiarkę do trawy, rozchlapywane kałuże powstałe po burzy, pusty dźwięk wiadra uderzanego o mur
co czuję:
zapach prania, woń kremu nawilżającego, mam wrażenie, że niemal dobiega mnie zapach mojej poparzonej skóry na ramionach, nutę kuminu w mieszkaniu, pieczenie pod oczami
o czym myślę:
o przyjeździe przyjaciółki, o smutku, o tęsknocie za Mazurami, o wywołaniu filmu, o nakładaniu klatek w aparacie, o bólu spalonych słońcem ramion, o malowaniu, o tym, że blogspot rozjaśnia mi zdjęcia
chabry są takie piękne...
OdpowiedzUsuńjedne z moich ulubionych kwiatów...
OdpowiedzUsuńbrakuje jeszcze "czego chcę"
OdpowiedzUsuń