Słońce zachodzi za drzewami - widok spalającego się dnia. Cisza. A my znów we krwi zaczynamy mieć mijające kilometry. Tym razem wyruszamy w głąb Warmii i Mazur. Ja będę się wyciszać i godzić sama ze sobą, a J. będzie robił piękne zdjęcia. Chcę znaleźć spokój ducha.
A tak poza tym, to póki co usunęłam wszystko ze strony www, bo mam zamiar ją trochę okroić, wybrać kilka najlepszych zdjęć i tyle. Zastanawiam się czy ktoś może ma jakiś najprostszy szablon do zmiany, bo wordpress trochę mnie wkurza, ale cóż..Najwyżej jakoś to przeżyję :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz