czwartek, 2 sierpnia 2012

387. zeszyty są zbyt puste, czyli gdzieś między wierszami Haśki a marginesami lustra


31 VII 2012

I

Znów chwytam za wiersze Haśki, które niegdyś, wraz z babcią, uczyły mnie kochać. Czasem w życiu jest tyle złych chwil, które sprawiają, iż traci się wiarę w człowieka, że pozostaje tylko to - wiersze o tęsknocie i miłości, bólu i radości słońca, które mimo swoich mrocznych zakamarków ocieplają rozkołataną duszę. I jeszcze tylko można byłoby pójść na łąkę przy brzozowo-sosnowym lesie, w którym we wrześniu kwitnie wrzos, ale tam jest zbyt dużo owadów, których się boję.

II

( bo lubię zapisywać myśli w książkach, zeszyty są zbyt puste )

Przyznaję się, że wielu ludziom nie lubię wybaczać, że chciałabym, by przeszłość znikła razem z chwilą rozpoczynania nowego etapu życia. Nie lubię przeszłości, Może to moja przypadłość, choroba, że pamiętam wszystko, co złe, a przynajmniej przesłania mi to to, co dobre. Chciałabym nie być tak pamiętliwa, nie myśleć o tym, że chciałabym być pierwszą kobietą w życiu mężczyzny ( a przynajmniej zostać przekonana, że jest pierwszą i ostatnią tą odpowiednią, że na zawsze, i dowiedzieć się,  że przeszłość to jeden wielki błąd, który prowadził do mnie ). To śmieszne, bo przecież sama miałam niegdyś kogoś, tyle, że ja o tym zapomniałam, moje życie rozpoczyna się na nowo wraz z pierwszym pocałunkiem i ten pocałunek jest dla mnie tym naprawdę pierwszym, bo wcześniejszych już nie pamiętam ( wymazywanie przeszłości ). Czemu tak rani mnie to, co już nie istnieje w życiu mojego mężczyzny( a to ciągle narasta, zrzuca się na stos smutków i urojeń ) Nie wiem. Może jestem za młoda, może zbyt głupia. A może to dlatego, że  boję się, że on ode mnie też odejdzie. Boję się, bo on nie bałby się, gdybym odeszła.

(zbyt dużo wspomnień nienależących do mnie w ścianach, na fotografiach, na kuchennym stole, w miejscach, w których mnie nie było... boli mnie, narasta guz nie wbitych mi w głowę słów, że tamto było nieważne, choćby miało to być kłamstwo...i piszę listy ołówkiem na kartkach i wyrzucam je, bo boję się z każdej strony... zbyt dużo we mnie strachu... i smutku).




3 komentarze:

  1. Niech za komentarz posłużą słowa pewnej piosenki, a szczególnie jej refren:
    *
    Pytasz, czy kogoś kochałam przed tobą?
    Nie wiem — być może, że tak.
    Czy to jest ważne? Pójdź, usiądź tu, obok,
    wczuj się w tę chwilę, w jej smak.
    Niepowtarzalna jest każda minuta,
    każdy skurcz serca i oddech, i gest.
    Przeszłość odeszła i nie ma jej tutaj,
    jest tylko to, co jest.
    Każda miłość jest pierwsza,
    najgorętsza, najszczersza,
    wszystkie dawne usuwa w cień.
    Każda miłość jest siłą,
    która burzy, co było,
    zanim nastał dzisiejszy dzień.
    Zostaje jeden cel, zostaje jeden sens
    i ta myśl, jedna myśl, że się życie zaczyna od dziś.
    Każda miłość jest pierwsza,
    najgorętsza, najszczersza,
    wszystko w nowy przystraja blask.
    I już serce odkrywa,
    że to ta jest prawdziwa,
    że przeżywa ją pierwszy raz.
    O nic nie pytaj więc
    i ciesz się tym, jak ja,
    że dla ciebie jest pierwsza,
    najgorętsza, najszczersza miłość ma.
    Pytasz, czy będę kochała cię długo?
    Nie wiem — być może, że nie.
    Może się zdarzy, że ty znajdziesz drugą,
    może urzeknie ktoś mnie.
    Pytasz, czy wtedy opowiem mu nas?
    Miły mój — wtedy nie będzie już nas.
    Powiem mu prawdę, pieszczotą przekonam,
    że kocham pierwszy raz, bo
    każda miłość jest pierwsza,
    najgorętsza, najszczersza,
    wszystko w nowy przystraja blask.
    I już serce odkrywa,
    że to ta jest prawdziwa,
    że przeżywa ją pierwszy raz.
    O nic nie pytaj więc
    i ciesz się tym, jak ja,
    że dla ciebie jest pierwsza,
    najgorętsza, najszczersza miłość ma.
    *

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana, siły. też nie lubię przeszłości, zwłaszcza Jego, bywam o to zazdrosna, a to takie absurdalne przecież. dasz radę.

    robisz pyszne faworki i pięknie patrzysz, jak można by było od Ciebie odejść :)

    OdpowiedzUsuń