nie unikniesz tego. Zawsze znajdzie się ktoś kto nasladuje. Popatrz ile jest "podróbek" fotografii Bressona czy Newtona, Giobsona i wielu innych, które nie dorastaja do piet oryginałom W tym przypadku jest tak samo szkoda nerwów..
w tamtym przypadku to są klasycy i naśladuje się ich styl, a kadry to już się KRADNIE. Nie szkoda nerwów, bo to jest cholerne. Ktoś, komu się nie kradnie tego nie zrozumie. Poza tym... ludzie tego nie rozumieją, bo sami to robią namiętnie.
pociesz się tym, że ta podróbka nie dorównuje oryginałowi :) ale śmieszne jest to, że ta osoba zapewne pomyślała, że zmiana kierunku ułożenia nóg będzie oznaczała inny kadr i koncepcję :P
wizje można mieć podobne...bo jak i twarze są podobne na dwóch krańcach świata, tak i spojrzenie na świat może być podobne czy takie samo... ale kurcze, ludzie... kadr identyczny jest nie-moż-liwy.... i tyle... nawet cięcie w tym samym miejscu... więc nie wmawiajcie mi takich rzeczy, bo to jest śmieszne. No ale cóż.. Polacy lubią robić z siebie osłów. Cóż... Tak jak kiedyś lasce zarąbali zdjęcia i zrobili z nimi koszulki... tyle, że to na większą skalę...ale to jest polska. jeden wielki żart.
No ale cóż. Kradzieżą byłoby dla mnie, gdyby w tym wpisie pojawiły się dwa takie same zdjęcia - Twoje i Twoje. Zarzucanie komuś złodziejstwa w tym przypadku jest nie dość, że nad wyraz, to jeszcze krzywdzące.(oczywiście jeśli ten ktoś nie ma pojęcia o tym bogu i nigdy nie widział Twoich zdjęć) Wszak nie Ty jedna je robisz.
Ewa, to jest standard. tak naprawdę akurat w przypadku tego zdjęcia, to łatwo jest samemu wpaść na podobny pomysł. ja sam zrobiłem takie zdjęcie kiedyś, nie widząc wcześniej Twojego.
inspirowanie się jest jednak lepsze od przypisywania sobie wykonania jakiegoś zdjęcia. przynajmniej ktoś natrudził się, żeby odpowiednio ustawić aparat itd.
Ja już daję na luz w takiej kwestii. Dzieciaczki dostają teraz aparaty na komunię, więc coraz więcej tego w sieci.
też kiedyś takie zrobiłam. annette phersson też i wielu innych. myślę, że panikujesz. zbyt trudno jest określić, kiedy jest kradzież, inspiracja czy własna fotografia. w tym przypadku jak dla mnie zdjęcia są inne, choć skupiają się na tym samym. w świecie internetu, gdy fotografia jest powszechna, a fotografują miliony oczywistym jest, że w końcu spotkają się osoby, które patrzą tak samo. skąd wiesz, że owa fotografia nie była wykonana wcześniej? nie wiesz. takie moje zdanie.
Cóż. Mnie już się nie chce dyskutować, wyrażać zdanie, walczyć o zasadę. Bo to bez sensu.nludzie sami na to pozwalają, więc to się nie zmieni nigdy. Można zrobić podobne, ale sorry...nawet tak samo uciąć. Cóż. Dziwi mnie wasza postawa. Tu nie chodzi o panikę, tylko nie lubię jak się ze mnie robi kretyna. Ja nie mam w ambicji być ,,znanym z internetu fotografem" i nie bawi mnie zbieranie lajkow. I takie sprawy tez mnie nie bawią. Bo to nie jest śmieszne. Tu nie chodzi nawet o ten przypadek, chodzi o wszystkie. I boli mnie to, ze nawet jak gdzieś znajdę ewidentne zerzniete zdjęcie i wysyłam link do pierwotnego autora, to on się nawet nie przejmuje, machinę ręka. Dziwi mnie, ze ludzie mówią,ze kochają coś robić, a pózniej okazuje się, ze tego nie szanują i nie szanują siebie. Wiele razy już się z tym spotkałam, większość mówi wykluczają, ale niestety wyłożonych nie można, bo tak nie wolno. Na to są paragrafy i inne takie. Ale to jest Polska, w której kiedyś takowe kradli z PGR-u, a teraz ich dzieci kradną wszystko w sieci. Taka mentalność i brak poczucia wartości, brak zasad. W innych krajach robią coś swojego, jak ktoś coś splagiatuje, to jest straszna buba, bo ludzie walczą o swoje. Ale zdarza się to rzadko, a cała Polska fotografia, sztuka, muzyka to jeden wielki pastisz podpisany własnym imieniem. Wszystko od kampanii reklamowych po całe biliony zdjęć w internecie. A ja nie opuszczę. Bo ja mam ambicje na galerie, na świat, a nie na internet. Mnie to nie bawi. Niestety trzeba tu mieć jakieś portfolio, bo takie czasy, ale chyba warto przestać żywić ludzi obrazami i się szanować. I tyle. I wtedy nie będzie problemu i nikt mi nie powie , ze panikuje. Mnie się to nie podoba i już. Nie jest to fajne. Nie jest to miłe. I trzeba zaznaczyć swoje terytorium w tym świecie zwierzatek.
znam wiele kradnących zwierzątek, które osiągają sukcesy i to duże, więc z systemem nie wygrasz. nie oceniam całej sytuacji z kradzieżami i zbyt wyraźnymi inspiracjami, bo sama ich nie popieram, co jest oczywiste. skomentowałam tylko i wyłącznie przykład tych dwoch fotografii, bo nie ma pewności czy zdjęcie zostało skopiowane, nie znasz autora, nie wiesz czy to polska fotografia, just. wszelkie ewidentne kradzieże/kopie powinny być zgłaszane do odpowiedniego urzędu i również za tym optuję. ale jeśli coś jest pewne.
ponoć wszystko już zostało sfotografowane, tylko nie każdy wszystko sfotografował...Co do plagiatu, hmm, tego typu zdjęć, nazwijmy je fragmentami ciała, można w necie znaleźć naprawdę sporo. Podobnie, jak zachodów słońca, łąk itp. Czy zatem każdy, kto stara się uchwycić fragment plaży w wieczornym słońcu, kolorowego motyla na źdźble trawy, plecy dziewczyny, jej nagie uda, stopy dokonuje plagiatu??? Przecież te kadry są tak powszechne, podobne do siebie, że niemal każdy, kto trzymał w ręku aparat ma je w swoich analogowych, czy cyfrowych "szufladach". Wiem, te przykłady to może daleko idące uproszczenie, ale chodzi mi o to, ze czasem trudno udowodnić komuś oszustwo. Pamiętam jedno zdjęcie dnia, na które zwróciłam uwagę na pewnym mało popularnym portalu fotograficznym. Owo zdjęcie łudząco przypominało to, które należało do znanego w sieci fotografa [identyczne ułożenie dwóch leżących na drodze nagich modelek]. Nie tylko ja zauważyłam podobieństwo, ale wielu komentujących zdjęcie. Oczywiście nieprzychylne komentarze były masowo usuwane, administrator portalu zaś wyjaśnił, że to inspiracja, a nie plagiat. Walka z wiatrakami...???
Możecie to nazywać walką z wiatrakami. Ja nie mam zamiaru zbawiać świata. To, że ponoć wszystko zostało sfotografowane - jasne. To, że zdarzają się podobne tematy, spojrzenia - oczywiście. Ale cóż. W tym przypadku aż kłuje w oczy. Ja po prostu po którymś takim znalezisku mówię znów basta. Jeśli inni chcą sobie na to pozwalać, a niech im, ale ja nie zamierzam siedzieć cicho, i nie zamierzam karmić ludzi pomysłami. Inspirować się można - to zdrowe odruchy, ale nie nazywajmy inspiracją po prostu ściągania, totalnego naśladownictwa, do którego nikt nie potrafi się przyznać i zbiera pseuo laury budujące jego ego, że niby jest taki zajebisty i wow. Mówię. Świata zbawiać nie zamierzam, bo nie ma to najmniejszego sensu. Bo nawet po komentarzach widać, jaki ludzie z internetu mają do tego stosunek " bierzcie i jedzcie z tego wszyscy". Ale ja tak nie chcę i nie będę się podporządkowywać. Koniec. Ludzie myślą, że jestem jakąś roztrzęsioną laseczką z liceum i że można wszystko ode mnie i będę najarana, bo ktoś mnie " docenił", pokazując moje fotki na swoim blożku z podpisem "ale słit". Ni... Ja jestem kobietą o normalnym życiu, dorosłą, dojrzałą, szanującą się i nie potrzebuję poklasku tłumów, ani tego, żeby ktoś mnie naśladował bądź nie. Dlatego ja zostanę przy swoim zdaniu i coraz bardziej usunę się w kąt internetowego światka, aby tylko pod ręką mieć gdzieś link do jakiegoś swego portfolio. I już.
Bardzo fajnie czyta się Twoje posty, są inspirujące, ale język komentarzy - atakujący, zły i często niedorzeczny przeraża mnie, a szkoda. Osobiście natrafiłam kiedyś na osobę, która ucięła podpis z moich zdjęć i dodała je do swojego bloga. Ewidentna kradzież. Owszem, administrator usunął bloga, przeprosił. Natomiast ta osoba szykanowała mnie i wyzywała w mailach przez rok. Aż sprawa trafiła na policję i temat się skończył. Szkoda życia na szumowiny. Możesz uciec, nie publikować, schować się w kąt, twierdzić, że jesteś dorosła. Tylko po co? Świat to globalna wioska i może warto tworzyć dla osób, które to docenią.
nie unikniesz tego. Zawsze znajdzie się ktoś kto nasladuje. Popatrz ile jest "podróbek" fotografii Bressona czy Newtona, Giobsona i wielu innych, które nie dorastaja do piet oryginałom
OdpowiedzUsuńW tym przypadku jest tak samo
szkoda nerwów..
w tamtym przypadku to są klasycy i naśladuje się ich styl, a kadry to już się KRADNIE. Nie szkoda nerwów, bo to jest cholerne. Ktoś, komu się nie kradnie tego nie zrozumie. Poza tym... ludzie tego nie rozumieją, bo sami to robią namiętnie.
Usuńja nikomu nie kradnę kadrów...
Usuńnie mówię, że Ty ;) tak ogólnie stwierdzam...
Usuńsory, ale poczułam się zaatakowana. Ale jest ok :)
Usuńpociesz się tym, że ta podróbka nie dorównuje oryginałowi :) ale śmieszne jest to, że ta osoba zapewne pomyślała, że zmiana kierunku ułożenia nóg będzie oznaczała inny kadr i koncepcję :P
OdpowiedzUsuńa nie wpadłaś na to, że ktoś ma takie same wizje jak ty? niekoniecznie wspomagając się twoim zdjęciami.
OdpowiedzUsuńwizje można mieć podobne...bo jak i twarze są podobne na dwóch krańcach świata, tak i spojrzenie na świat może być podobne czy takie samo... ale kurcze, ludzie... kadr identyczny jest nie-moż-liwy.... i tyle... nawet cięcie w tym samym miejscu... więc nie wmawiajcie mi takich rzeczy, bo to jest śmieszne. No ale cóż.. Polacy lubią robić z siebie osłów. Cóż... Tak jak kiedyś lasce zarąbali zdjęcia i zrobili z nimi koszulki... tyle, że to na większą skalę...ale to jest polska. jeden wielki żart.
UsuńNo ale cóż.
UsuńKradzieżą byłoby dla mnie, gdyby w tym wpisie pojawiły się dwa takie same zdjęcia - Twoje i Twoje. Zarzucanie komuś złodziejstwa w tym przypadku jest nie dość, że nad wyraz, to jeszcze krzywdzące.(oczywiście jeśli ten ktoś nie ma pojęcia o tym bogu i nigdy nie widział Twoich zdjęć)
Wszak nie Ty jedna je robisz.
Ewa, to jest standard.
OdpowiedzUsuńtak naprawdę akurat w przypadku tego zdjęcia, to łatwo jest samemu wpaść na podobny pomysł. ja sam zrobiłem takie zdjęcie kiedyś, nie widząc wcześniej Twojego.
inspirowanie się jest jednak lepsze od przypisywania sobie wykonania jakiegoś zdjęcia. przynajmniej ktoś natrudził się, żeby odpowiednio ustawić aparat itd.
Ja już daję na luz w takiej kwestii. Dzieciaczki dostają teraz aparaty na komunię, więc coraz więcej tego w sieci.
też kiedyś takie zrobiłam. annette phersson też i wielu innych. myślę, że panikujesz. zbyt trudno jest określić, kiedy jest kradzież, inspiracja czy własna fotografia. w tym przypadku jak dla mnie zdjęcia są inne, choć skupiają się na tym samym. w świecie internetu, gdy fotografia jest powszechna, a fotografują miliony oczywistym jest, że w końcu spotkają się osoby, które patrzą tak samo. skąd wiesz, że owa fotografia nie była wykonana wcześniej? nie wiesz.
OdpowiedzUsuńtakie moje zdanie.
Cóż. Mnie już się nie chce dyskutować, wyrażać zdanie, walczyć o zasadę. Bo to bez sensu.nludzie sami na to pozwalają, więc to się nie zmieni nigdy. Można zrobić podobne, ale sorry...nawet tak samo uciąć. Cóż. Dziwi mnie wasza postawa. Tu nie chodzi o panikę, tylko nie lubię jak się ze mnie robi kretyna. Ja nie mam w ambicji być ,,znanym z internetu fotografem" i nie bawi mnie zbieranie lajkow. I takie sprawy tez mnie nie bawią. Bo to nie jest śmieszne. Tu nie chodzi nawet o ten przypadek, chodzi o wszystkie. I boli mnie to, ze nawet jak gdzieś znajdę ewidentne zerzniete zdjęcie i wysyłam link do pierwotnego autora, to on się nawet nie przejmuje, machinę ręka. Dziwi mnie, ze ludzie mówią,ze kochają coś robić, a pózniej okazuje się, ze tego nie szanują i nie szanują siebie. Wiele razy już się z tym spotkałam, większość mówi wykluczają, ale niestety wyłożonych nie można, bo tak nie wolno. Na to są paragrafy i inne takie. Ale to jest Polska, w której kiedyś takowe kradli z PGR-u, a teraz ich dzieci kradną wszystko w sieci. Taka mentalność i brak poczucia wartości, brak zasad. W innych krajach robią coś swojego, jak ktoś coś splagiatuje, to jest straszna buba, bo ludzie walczą o swoje. Ale zdarza się to rzadko, a cała Polska fotografia, sztuka, muzyka to jeden wielki pastisz podpisany własnym imieniem. Wszystko od kampanii reklamowych po całe biliony zdjęć w internecie. A ja nie opuszczę. Bo ja mam ambicje na galerie, na świat, a nie na internet. Mnie to nie bawi. Niestety trzeba tu mieć jakieś portfolio, bo takie czasy, ale chyba warto przestać żywić ludzi obrazami i się szanować. I tyle. I wtedy nie będzie problemu i nikt mi nie powie , ze panikuje. Mnie się to nie podoba i już. Nie jest to fajne. Nie jest to miłe. I trzeba zaznaczyć swoje terytorium w tym świecie zwierzatek.
OdpowiedzUsuńznam wiele kradnących zwierzątek, które osiągają sukcesy i to duże, więc z systemem nie wygrasz. nie oceniam całej sytuacji z kradzieżami i zbyt wyraźnymi inspiracjami, bo sama ich nie popieram, co jest oczywiste. skomentowałam tylko i wyłącznie przykład tych dwoch fotografii, bo nie ma pewności czy zdjęcie zostało skopiowane, nie znasz autora, nie wiesz czy to polska fotografia, just.
OdpowiedzUsuńwszelkie ewidentne kradzieże/kopie powinny być zgłaszane do odpowiedniego urzędu i również za tym optuję. ale jeśli coś jest pewne.
ponoć wszystko już zostało sfotografowane, tylko nie każdy wszystko sfotografował...Co do plagiatu, hmm, tego typu zdjęć, nazwijmy je fragmentami ciała, można w necie znaleźć naprawdę sporo. Podobnie, jak zachodów słońca, łąk itp. Czy zatem każdy, kto stara się uchwycić fragment plaży w wieczornym słońcu, kolorowego motyla na źdźble trawy, plecy dziewczyny, jej nagie uda, stopy dokonuje plagiatu??? Przecież te kadry są tak powszechne, podobne do siebie, że niemal każdy, kto trzymał w ręku aparat ma je w swoich analogowych, czy cyfrowych "szufladach". Wiem, te przykłady to może daleko idące uproszczenie, ale chodzi mi o to, ze czasem trudno udowodnić komuś oszustwo.
OdpowiedzUsuńPamiętam jedno zdjęcie dnia, na które zwróciłam uwagę na pewnym mało popularnym portalu fotograficznym. Owo zdjęcie łudząco przypominało to, które należało do znanego w sieci fotografa [identyczne ułożenie dwóch leżących na drodze nagich modelek]. Nie tylko ja zauważyłam podobieństwo, ale wielu komentujących zdjęcie. Oczywiście nieprzychylne komentarze były masowo usuwane, administrator portalu zaś wyjaśnił, że to inspiracja, a nie plagiat. Walka z wiatrakami...???
Możecie to nazywać walką z wiatrakami. Ja nie mam zamiaru zbawiać świata. To, że ponoć wszystko zostało sfotografowane - jasne. To, że zdarzają się podobne tematy, spojrzenia - oczywiście. Ale cóż. W tym przypadku aż kłuje w oczy.
OdpowiedzUsuńJa po prostu po którymś takim znalezisku mówię znów basta. Jeśli inni chcą sobie na to pozwalać, a niech im, ale ja nie zamierzam siedzieć cicho, i nie zamierzam karmić ludzi pomysłami. Inspirować się można - to zdrowe odruchy, ale nie nazywajmy inspiracją po prostu ściągania, totalnego naśladownictwa, do którego nikt nie potrafi się przyznać i zbiera pseuo laury budujące jego ego, że niby jest taki zajebisty i wow.
Mówię. Świata zbawiać nie zamierzam, bo nie ma to najmniejszego sensu. Bo nawet po komentarzach widać, jaki ludzie z internetu mają do tego stosunek " bierzcie i jedzcie z tego wszyscy". Ale ja tak nie chcę i nie będę się podporządkowywać.
Koniec. Ludzie myślą, że jestem jakąś roztrzęsioną laseczką z liceum i że można wszystko ode mnie i będę najarana, bo ktoś mnie " docenił", pokazując moje fotki na swoim blożku z podpisem "ale słit". Ni... Ja jestem kobietą o normalnym życiu, dorosłą, dojrzałą, szanującą się i nie potrzebuję poklasku tłumów, ani tego, żeby ktoś mnie naśladował bądź nie.
Dlatego ja zostanę przy swoim zdaniu i coraz bardziej usunę się w kąt internetowego światka, aby tylko pod ręką mieć gdzieś link do jakiegoś swego portfolio. I już.
Bardzo fajnie czyta się Twoje posty, są inspirujące, ale język komentarzy - atakujący, zły i często niedorzeczny przeraża mnie, a szkoda.
OdpowiedzUsuńOsobiście natrafiłam kiedyś na osobę, która ucięła podpis z moich zdjęć i dodała je do swojego bloga. Ewidentna kradzież. Owszem, administrator usunął bloga, przeprosił. Natomiast ta osoba szykanowała mnie i wyzywała w mailach przez rok. Aż sprawa trafiła na policję i temat się skończył. Szkoda życia na szumowiny.
Możesz uciec, nie publikować, schować się w kąt, twierdzić, że jesteś dorosła. Tylko po co? Świat to globalna wioska i może warto tworzyć dla osób, które to docenią.