poniedziałek, 25 czerwca 2012

373. jagodowe noce


Lubię w zamian za spacer zmywać naczynia. Pod warunkiem, że zachodzi powoli słońce, a przy opuszczonym domu można kraść dojrzałe czerwone porzeczki. Świerszcze grają akompaniament do ptasiego śpiewu. Biało-rudy kot znów nie zwraca uwagi na moje nawoływanie. Trawa w ogrodzie urosła po kostki, ale dla mnie taka jest najpiękniejsza. Robi się coraz ciemniej od przedwczoraj, a ja w ten krótszy o kilka sekund wieczór siedzę na kanapie i widelcem, powoli, zjadam dwa ostatnie kawałki placka z jagodami. Chyba każdego wieczora powinno się jeść placek z jagodami, bo kołysze zmysły, przynosi spokój i uśmiech.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz