Jakiś smutek. Taki cichy, co to go nikt nie spostrzeże. Niedosięgniony percepcjom innych. Oczy mam lekko zasnute szkłem. Dziwny ucisk w sercu. Mam wielką ochotę się poddać. Nigdy nie miałam takiej ogromnej ochoty na przegraną. Odetchnąć już. Potrzebuję już...
Jestem zmęczona...
poddać? odetchnąć na chwilę, odpocząć i do przodu!
OdpowiedzUsuńDoskonale czuję Twoje słowa...
OdpowiedzUsuńdzisiaj mam dokladnie tak samo... dziwne, ze akurat teraz trafilem na te slowa
OdpowiedzUsuńsmutki są cały czas w ludziach, cały czas, tylko czasem zbyt mocno o sobie dają przypominać ...
OdpowiedzUsuńSmutek przez innych czasem nie dostrzegany, męczący Nas samych od środka, zdarza się często, ale życzę Ci by ten smutek przycichł, odpoczynku Ci trzeba, wytchnienia, energii nowej, powolutku i na pewno nabierzesz Nowych sił w sobie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :*
PS i wiesz? zerkam wstecz kilka notek, i gdy patrze na twe zdjęcia tak bardzo odważne, to sobie myślę; eh no ale Ty jesteś.. Kobieta piękna z taką odwagą do takich zdjęć, na pewno nabierze nowych sił :)))))