poniedziałek, 20 lutego 2012

podróże z i pod prąd - Norwegia 2011



















































































 ( Wrzesień 2011, Norwegia. Prawie 2000 km. Znów cały set zdjęć. Nie wiem czy wszystkie, które chciałam, ale... no nieważne :)  Tulam wszystkich. )








17 komentarzy:

  1. Odkąd obserwuje Twój blog jakoś nigdy nie trafiło nań tyle obrazów za jednym razem. Dość oszczędnie ale systematycznie dawkujesz Swoją fotografię! Dzisiaj chyba wybuchł jakowyś wulkan euforii i wspomnień......iście piękne one! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. och boże... takie cudy. cuda.
    i to akurat teraz... kiedy mi mija pół roku, odkąd tam byłam.
    dziękuję, że dodałaś właśnie teraz...

    OdpowiedzUsuń
  3. zafundowałaś moim oczom prawdziwą ucztę, dzięki Ci

    OdpowiedzUsuń
  4. hej, jaki to region norwegii i por roku? wybieramy się tam w sierpniu i jeśli to ma tak wyglądać to muszę kupić trzy razy tyle filmów ile planowałam. omam-o.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję wszystkim :) Miło, że się podoba... Tyle zdjęć? No tak... dziś i wczoraj zafundowałam cały zestaw :)Miałam ochotę w jednym miejscu umieścić zdjęcia z wypraw moich...Jeszcze pewnie trochę będzie, np. z Krakowa :)
    A co do regionu, to tak... Lądowaliśmy w Bergen, wynajęliśmy samochód i przez 3 dni objeżdżaliśmy północno-zachodnie fiordy... Zapuściliśmy się daleko :D Na mapie zaznaczoną mamy trasę. A napisane jest, ze wrzesień. Dokładnie ostatnie dni września, czyli już wczesna jesień. Mój Jacenty był tam także w lipcu półtora roku temu i mówił, że słońce prawie wcale nie zachodziło... :) Ale w tamtych rejonach, w Bergen 360 dni w roku pada deszcz ;) Ale to jest piękne... zupełnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki deszcz piękniejszy jest,
      niż w 100 latach samotności...

      Usuń
  6. nie byłem tam,
    a teraz - jestem : )
    te fotografie, przestają być
    tylko obrazem,
    - stają się przeniesionym miejscem

    OdpowiedzUsuń
  7. cuda nawyprawialas ;) ...z piec razy lecialam z gory na dol i dolu na gore :D

    OdpowiedzUsuń
  8. zdjęcie zielonej wyspy i te z promieniami słońca.. ah, padłam z zachwytu.. i te piękne domki.. odstraszają mnie tylko (podobno horrendalne), skandynawskie ceny..

    OdpowiedzUsuń
  9. coś niesamowitego!
    wzruszają i urzekają. ta tęcza wpadająca w dolinę, promienie słońca wyglądające zza chmur, tajemnicza mgła, zielony brzeg, który kojarzy mi się z zorzą na ziemi... jestem oczarowana :)

    OdpowiedzUsuń
  10. co za uczta wrażeń, gama chłodu skał i gorąca dłoni, przestrzeń zaklęliście. moje ulubione to 'domkowe'

    OdpowiedzUsuń
  11. tak! w końcu znalazłem odpowiednie określenie dla tych fotografii!
    są... alikwotowe!

    OdpowiedzUsuń
  12. rozkosz dla mych zmęczonych oczów =] mimo, że ostatnio pieką i łzawią strasznie, to dziś opłacało mi się je troszkę wytrzeszczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny reportażyk. Ubolewam że ja nie potrafię stożyć tak prostych a zarazem tak świetnych w odbiorze zdjęć, które w dodatku stworzą pewną opowieść. Gratuluję dobrej roboty.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejciaszki, piękne to jest wszystko. Absowicie - jak to mawiał Graham Coates u Gaimana. Deszcz jest piękny, a na tych zdjęciach jeszcze piękniejszy. Absowicie.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń