środa, 28 września 2011

wszędzie dobrze, bo z Tobą



Nie-do-opisania. Droga przez Gdańsk, w którym piękne kolodiony poczynił nam Piotr Biegaj ( Iczek ). Nocne po starówce bieganie za rękę. Zakupy i prześlizgiwanie się pod osłoną nocy do wyjścia. Lotnisko. Kurczowe trzymanie za rękę przy starcie (moje kurczowe trzymanie Ciebie).
I tu zaczyna się opowieść o Norwegii, która jest nie-do-opisania. Na pewno zaistniało 10 naświetlonych filmów. Na pewno przejechaliśmy jakieś 1600 km. Na pewno spaliśmy przy fiordzie, przy jeziorze i przy lotnisku. Na pewno płakałam ze strachu. Na pewno były te promy od miasteczka do miasteczka. Na pewno dzwoniły owce na zboczach. Na pewno były fiordy, mnóstwo fiordów i mgły i deszczu wiele i chłód i tęcza i wodospady. Na pewno też był On. Na pewno przy drogach stały skrzynki na listy ( wszystkie podpisane z imienia i nazwiska ). Na pewno mapa na moich kolanach. Na pewno sok z gumijagód. I na pewno domy, w których okna zaglądałam.
Ale opisać to. Nie ma słów. Tylko rozchylone usta z zachwytu i oczy wielkości pięciozłotówki. I nieopisane szczęście, że Ta obecność. I największa przygoda dotychczasowego życia.
Może gdy wywołam zdjęcia, będę w stanie opisać to, co widziałam, co czułam, co przeżyłam. Ale póki co, to chyba jeszcze do mnie to wszystko nie dociera.
To, iż może istnieć takie szczęście, taka siła, Ty.







3 komentarze:

  1. ...cudnie Iskro...buziaki dla Was...

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba nie ma nic wspanialszego, niż przeżywanie i odkrywanie wspaniałych rzeczy właśnie z ukochaną osobą

    nie mogę się doczekać fotorelacji

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Ev :*



    Lubię to Twoje szczęście, że w końcu zagościło.

    OdpowiedzUsuń