Nie-do-opisania. Droga przez Gdańsk, w którym piękne kolodiony poczynił nam Piotr Biegaj ( Iczek ). Nocne po starówce bieganie za rękę. Zakupy i prześlizgiwanie się pod osłoną nocy do wyjścia. Lotnisko. Kurczowe trzymanie za rękę przy starcie (moje kurczowe trzymanie Ciebie).
I tu zaczyna się opowieść o Norwegii, która jest nie-do-opisania. Na pewno zaistniało 10 naświetlonych filmów. Na pewno przejechaliśmy jakieś 1600 km. Na pewno spaliśmy przy fiordzie, przy jeziorze i przy lotnisku. Na pewno płakałam ze strachu. Na pewno były te promy od miasteczka do miasteczka. Na pewno dzwoniły owce na zboczach. Na pewno były fiordy, mnóstwo fiordów i mgły i deszczu wiele i chłód i tęcza i wodospady. Na pewno też był On. Na pewno przy drogach stały skrzynki na listy ( wszystkie podpisane z imienia i nazwiska ). Na pewno mapa na moich kolanach. Na pewno sok z gumijagód. I na pewno domy, w których okna zaglądałam.
Ale opisać to. Nie ma słów. Tylko rozchylone usta z zachwytu i oczy wielkości pięciozłotówki. I nieopisane szczęście, że Ta obecność. I największa przygoda dotychczasowego życia.
Może gdy wywołam zdjęcia, będę w stanie opisać to, co widziałam, co czułam, co przeżyłam. Ale póki co, to chyba jeszcze do mnie to wszystko nie dociera.
To, iż może istnieć takie szczęście, taka siła, Ty.
I tu zaczyna się opowieść o Norwegii, która jest nie-do-opisania. Na pewno zaistniało 10 naświetlonych filmów. Na pewno przejechaliśmy jakieś 1600 km. Na pewno spaliśmy przy fiordzie, przy jeziorze i przy lotnisku. Na pewno płakałam ze strachu. Na pewno były te promy od miasteczka do miasteczka. Na pewno dzwoniły owce na zboczach. Na pewno były fiordy, mnóstwo fiordów i mgły i deszczu wiele i chłód i tęcza i wodospady. Na pewno też był On. Na pewno przy drogach stały skrzynki na listy ( wszystkie podpisane z imienia i nazwiska ). Na pewno mapa na moich kolanach. Na pewno sok z gumijagód. I na pewno domy, w których okna zaglądałam.
Ale opisać to. Nie ma słów. Tylko rozchylone usta z zachwytu i oczy wielkości pięciozłotówki. I nieopisane szczęście, że Ta obecność. I największa przygoda dotychczasowego życia.
Może gdy wywołam zdjęcia, będę w stanie opisać to, co widziałam, co czułam, co przeżyłam. Ale póki co, to chyba jeszcze do mnie to wszystko nie dociera.
To, iż może istnieć takie szczęście, taka siła, Ty.
...cudnie Iskro...buziaki dla Was...
OdpowiedzUsuńchyba nie ma nic wspanialszego, niż przeżywanie i odkrywanie wspaniałych rzeczy właśnie z ukochaną osobą
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać fotorelacji
Dziękuję Ev :*
OdpowiedzUsuńLubię to Twoje szczęście, że w końcu zagościło.