wtorek, 20 września 2011

jesień idzie, ślimaki zasypiają w liściach



Wystarczy wieczorem uchylić okno, by poczuć zapach rozpalanych kominków lub dogorywające sterty palonych liści. Kwitnące wrześniowo astry przebijają się przez zardzewiałą siatkę i pozwalają zanieść się do domu, by wraz z wrzosem i kwiatami w kolorze zachodzącego słońca stanąć w kuchennym oknie, w cichym słoiku i barwnieć w te słoneczne i w te ponure dni. Z szafy wyciągnęłam cieplejszy żakiet, szalik, beret i skórzane rękawiczki. Jesienne 15letnie buty znów dzwonią zapięciem na łydkach. Przelotnie Warszawa, by wywołać kilka nowych filmów ze zwykłostkami, by przespacerować się chodnikami w odcieniach szarości, ale to kolor jak każdy inny i wcale nie nudny, gdy otoczony jest tyloma barwnymi wystawami, ludźmi... Wszystko to ma swój urok. ( Jeszcze ludzi piją herbatę w kawiarnianych ogródkach... A na wystawie w jednym ze sklepów widnieją przepiękne buty ... ). Tej jesieni będzie dużo lata. Dużo wiosny. W sercu.



( wracam do uzupełniania portfolio, bo układam tam dwójkami, żeby było szybciej :) i niedługo nowości ... )




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz