piątek, 26 sierpnia 2011

post nr.200



Naprawdę? Niemożliwe, że coś jest naprawdę. Niemożliwe, a jednak są dłonie i zielone oczy. I cała konstelacja pieprzyków i ciało naznaczone słońcem. I prawdziwe jednak są te oddechy i ruch źrenic i tętniąca krew. I deszcz smakuje jak szczęśliwe łzy.
Pociągi istnieją. Samochody naprawdę prowadzą się po ulicach. Adresy są niezakazane. Gaz na kuchence naprawdę się pali. Ser prawdziwie się ciągnie.
Światło istnieje nawet gdy noc. Ciepło promiennie ogrzewa nadgarstki nawet gdy pada i smuga chłodu wpada przez uchylone okno. Film przewija się cicho. Klatki naświetlają się jedna po drugiej. Zatrzymać chwilę, która zawsze będzie żywa. Kolejna i kolejna. Jak my - z krwi i kości, z duszy i oddechu.

Prawdziwy.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz