piątek, 19 sierpnia 2011

A.


Jutro ( tzn. już dziś ) w samo południe odbieram filmy z labu, a na nich Agatka - delikatna istotka, otwarta na propozycje i racząca mnie prawdziwymi toruńskimi piernikami. Żałuję, że to tylko jeden film średnioformatowy i jeden film pełen zwykłostkowych ujęć. Ale mam nadzieję, że kilka kadrów będzie pięknych. Z mojego "światłomierza" ( czyli z cyfry ), wygrzebałam dwa zdjęcia jedynie. Zatem tą i poprzednią notką serwuję temat zdjęć.

Robienie zdjęć idzie mi ostatnio coraz szybciej. I nie wiem z czego to wynika. Ze stałego miejsca? Z pewności siebie? Z gotowego tematu? Z dobrej współpracy? Może. Ale także 12 klatek nie daje pola do czasowego popisu...ale może daje je kreatywnemu myśleniu ?

Zatęskniona zatem za wiedzą o tych wszystkich historiach, które skryłam na negatywach, muszę zmierzać do łóżka, co nie sprzyja memu zasypianiu. Cała ta ciekawość, niepewność i jeszcze TA tęsknota ( jakże przyjemna, nie to, że nie ). A w poniedziałek do Warszawy ( a tak nie lubiłam tego miasta, a teraz mi tam tak przyjemnie ), zatem też jak ktoś chce mi popozować, to zapraszam misiaki.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz