sobota, 13 sierpnia 2011

...

Tak pięknie pozbyłam się smutku. Tak gładko.
Teraz jest spokój pełen uśmiechu. I wolność.
Detox trwał krótko. Poszedł pomyślnie.
Ktoś miał rację o tym niszczeniu życia.
A własnego życia nie wolno oddawać, nie wolno dać zniszczyć, zatruć.

Każdy dzień przynosi radość wraz z deszczem i słońcem.
Na południu zawsze bywa ciemno. Ale południe już mnie nie dotyczy.



2 komentarze:

  1. Czasem wpadam tutaj do Ciebie, posłuchać Serenity, przeczytać dobre słowo. Pięknie się to czyta, nawet jeśli południe dotyczy osobiście...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnie zdanie zabiło, nie, że na śmierć, ale zabiło głośno w uszach. Świat bez południa.

    OdpowiedzUsuń