poniedziałek, 8 sierpnia 2011

.

16 filmów w lodówce.
Odwiedziny w labie. O 15 odbiór skanów z małego obrazka i dwóch negatywów średnioformatowych, które poczekają na skanowanie trochę jeszcze.
No i film pod tytułem " wpuścić szumską do sklepu"... Kupiłaby wszystko, ale z racji budżetu przeznaczonego na co innego, kupiła jedynie sweterek.... ( a taka ładna czerwona marynarka była... i sukienka w miodowym kolorze... a buty! a jakie kolczyki! a jaka bransoletka! shit... )

Poza tym. Wszędzie zmiany. Począwszy od numeru telefonu, po współlokatora w pokoju, który z pustki i ciszy, stał się żywą postacią mojego brata, który także postanowił wiele pozmieniać.
I tak wszystko się zmienia. I chyba na lepsze.
Bo pełno słońca i uśmiechu.
I pudełeczko pełne bursztynów.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz