Sztorm w sercu. Czarne chmury pod powieką.
Jakże rozpiera mnie burza wszystkich zdarzeń wewnętrznych, które zmieniają we mnie bieguny, szarpią na wszystkie strony wstążkami żył, wyginają palce z zimna.
Jak tak dalej pójdzie, przejdę jak orkan przez pół Europy zmiatając z powierzchni ziemi wszystko to, co mnie boli i rani. Wybuchnę jak wulkan, który niegdyś zasypał nasz kontynent, zmienię klimat, zawrócę ziemię, by czas się cofnął, żeby nie umrzeć, ale się nie narodzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz