oczywiście, że nie :D aczkolwiek mam na ten temat zdanie takie, że każda kobieta powinna wybrać, a antykoncepcja nie musi zawsze się sprawdzać. poza tym poruszam tutaj także temat tego, że nie każda kobieta czuje, że chce mieć dziecko, nie każda tego potrzebuje...etc. etc.
przepiękne. kojarzy mi się z fridą. ale to zdjęcie jest trzecim (po calineczce i czerwonej szmince na filiżance po kawie), które mi się wryje w pamięć na długi czas. na bank.
Jeśli ktoś nie chce dzieci powinien poddać się zabiegowi sterylizacji. Dlaczego życie które się dopiero zaczęło, ma ponosić konsekwencje wyboru swojego rodzica? A może to dziecko chciałoby żyć? Jakim prawem podejmujecie decyzję za niego? Trzeba najpierw skorzystać ze swojego mózgu, a dopiero potem innych części ciała. Ciało kobiety należy do niej tylko wtedy gdy nie rozdaje go innym... :-/
Myślę, że każdy ma własne sumienie, dlatego prawo do aborcji powinno istnieć, tak samo jak bezpłatna antykoncepcja itd. Jeśli ktoś się dobrze zabezpieczy w ciążę nie zajdzie. Można się wysterylizować. Co kto woli. Chociaż niektórym zmienia się punkt widzenia, a później odwrotu nie ma, więc chyba lepsza jest antykoncepcja postaci różnych tam środków. Każdy uważa inaczej. Myślę, że ciało kobiety jest jej ciałem i to ona podejmować powinna decyzje związane z tym, co się z nim dzieje, a nie banda panów polityków w rządzie i panów księży w kościele. Prawo powinno być. A to czy ktoś uważa to za zabójstwo czy nie, to powinno zostać kwestią sumienia. Są takie momenty w życiu człowieka, że ledwo idzie przeżyć samemu lub we dwójkę, a co mówić z dzieckiem. Inni nie chcą mieć dzieci. Zabezpieczają się, co jest oznaką woli i stwierdzeniem, że nie chcą, nie zamierzają. Więc jak się tak zdarzy, że pomimo tego jakimś cudem kobieta zajdzie w ciążę, uważam, że powinna mieć prawo nie zmuszać się do rodzenia dziecka, którego przecież nie chciała. Bo i tak się zdarza. A ja osobiście nie jestem katoliczką czy niczym w tym stylu i nie uważam seksu za jakiś grzech czy zły uczynek, uważam, że jest to dość ważna część związku, ale nie pod względem reprodukcyjnym, a zbliżeniowym, jest oznaką totalnego otwarcia. Nie pochwalam puszczalstwa i jedno nocnych przygód, ale to też każdego wybór, ja sama tego nie praktykuję, jeśli ktoś lubi - proszę bardzo- nie wtrącam się. Dlatego sądzę, że ludzie nie powinni włazić do łóżka innym ludziom, do brzuchów innych kobiet, które taką decyzję podejmują świadomie i z wielu przyczyn. A nie muszą być beczką do noszenia dzieci. To tak samo jak z tym, że chcą zabronić nawet aborcji dzieci nieuleczalnie chorych, gdzie o glupocie polityków świadczy tłumaczenie brzmiące :" no bo teraz jest taka technika, że może dałoby się uleczyć". Ale jak coś jest nieuleczalne, to nieuleczalne, a później kobiety noszą w sobie płody bez rąk i nóg, z tułowiem ale bez głowy, tylko z pływającymi w płynie owodniowym gałkami ocznymi, przez 9 miesięcy noszą coś, czego człowiekiem nazwać nie można i zazwyczaj nie dożywa do końca ciąży albo umiera wraz z porodem. Czasem też kobieta wie, że jej dziecko będzie żyło, ale bez rąk i nóg, i po co komu takie życie? Dziecko, człowiek, które do końca życia będzie zależne od rodziców, w wiecznej depresji i chęci śmierci, i rodzice wiecznie uziemieni, bez możliwości pracy, rozwoju. Czemu kobiety, które nie chcą dziecka, mają je rodzić, a później zostawiać w tych walonych okienkach czy w szpitalu, skąd trafiają do domów z dziecka, z których jak wiadomo, w większości nikt normalny nie wychodzi, bo ci ludzie przez 18 lat stają się marginesem społeczeństwa, odrzuceni, patologiczni, bo nikt tam o nich nie dba, z wieczną świadomością, że ich rodzice tego dziecka nie chcieli... Każdy ma swoje sumienie, ja wolałabym usunąć, gdy jeszcze nie czuje i nie myśli i nie ma jeszcze niczego, co przypomina człowieka, niż mieć świadomość, że kogoś skazuję na takie chujowe życie.
Różnie w życiu bywa. Moim zdaniem rodzic nie zasługujący na szacunek i miłość nie powinien być nimi obdarowany. Tak samo dziecko, jak ma kochać matkę, która go nie kocha, czy matkę ktorej nie zna, czy taką, która go nie chciała ?
Dość ciekawe co napisałaś, szczególnie epitet "przetwory z genów" brzmi ciekawie. Czy zatem patrząc na człowieka też myślisz o nim w ten sposób: "przetwór z genów"? To dosyć uwłaczające ludzkiej godności moim zdaniem, a tylko czas sprawiłby, że ten "produkt uboczny" stałby się w pełni człowiekiem. I czy nie lepiej pozostawić sprawy politycznej w tym miejscu, w którym jest? Przecież kto chce usunąć ciążę i tak to zrobi, a chore dziecko można usunąć bez większych problemów. Zatwierdzając zaś taką ustawę dalibyśmy społeczne przyzwolenie na taki czyn bez żadnych skrupułów osobie, która w innych okolicznościach być może nie zdecydowałaby się na to. (Anonimowy2)
po pierwsze, to nie epitet ;) po drugie, to jest moje własne odczucie dotyczące własnej osoby. Mówię z własnej perspektywy. Może jeśli miałabym inną przeszłość i inną teraźniejszość myślałabym inaczej, gdyż bunt młodzieńczy mam za sobą, jak i początki zstępującego na mnie instynktu macierzyńskiego, kiedy potrafiłam wyobrazić siebie w roli matki. Dziś jednak jest inaczej, rzeczywistość nawarstwia się. Dobrych rodziców podziwiam za ich umiejętność wychowywania i cieszy mnie widok cudnego nie-cało dwulatka, który recytuje z pamięci "Lokomotywę" Tuwima i na dodatek ją po swojemu interpetuje. Ale widzę także, że niektórych powinno się z urzędu sterylizować, bo to, co hodują pod swoim dachem, może tylko przyprawić o mdłości, nieustanny wkurw i chęć uciekania z tej pięknej planety. Myślę, że taka ustawa nie zmieniłaby wiele. To tak jak z trawą. Jakby było legalne sięgałaby po nią taka sama liczba osób, może trochę większa. A przynajmniej nie byłoby strachu, że pójdzie się do więzienia. A myślę, że sumienie tutaj jest kluczową sprawą. Jeśli dla danej grupy osob jest to niewybaczalne, nie zrobią tego, a osoby, które uważają to za coś naturalnego, nadal obstawałyby przy tym, a nie musiałyby się bać i truć tabletkami na artretyzm. Sądzę, że nawet osoby, które chcą mieć dzieci, ale nie w danym czasie, zdecydowałyby się na możliwą aborcję i poczekały do czasu kiedy ich dziecko będzie mogło normalnie żyć. Kiedyś kobieta rodziła, jeśli donosiła, nie było usg, ale jeśli dziecko było z gwałtu, niechciane czy znacznie upośledzone, inne kobiety "z plemienia" ( bo kobiety zajmowały się sobą ), robiły z tym dzieckiem "co trzeba". Różnie bywa z tymi ustawami, nim się obejrzymy, okaże się, że nawet antykoncepcji zabronią, tak jak teraz jest z GMO, nikt o tym nigdzie nie mówi, bo boją się tego , co było z acta... weszła ustawa, która zezwala jawnie na stosowanie GMO w Polsce, ale oczywiście w wiadomościach nie uświadczycie, tylko jakieś nekrofilskie wykopywania i inne dreamline'ajnery. Dlaczego ludzie boją się rodzić dzieci? Czemu w ciągu kilku lat populacja polaków spadnie do ok. 31 milionów? Bo nie ma warunków do tego, by te dzieci rodzić, wychowywać, by mogly żyć. Młodzi ludzie żyją w ciągłym stresie, nie mają pracy, albo to, co zarobią oddają na kredyt hipoteczny, który będą spłacać do 70 roku zycia i żyją za 700 zł miesięcznie. Ludzie... opanujcie się i obejrzycie dookoła.
miałaś kiedyś aborcję, prawda?
OdpowiedzUsuńoczywiście, że nie :D aczkolwiek mam na ten temat zdanie takie, że każda kobieta powinna wybrać, a antykoncepcja nie musi zawsze się sprawdzać. poza tym poruszam tutaj także temat tego, że nie każda kobieta czuje, że chce mieć dziecko, nie każda tego potrzebuje...etc. etc.
Usuńach. no i nie każdy wierzy i jest katolikiem w tym kraju, więc dlaczego stosować się mamy do tego co jest grzechem, a co nie itd.
UsuńPodoba mi się Twoje podejście. "słoik na przetwory z genów" - genialnie powiedziane. Podpisuję się obiema rękoma pod tym
Usuńprzepiękne. kojarzy mi się z fridą. ale to zdjęcie jest trzecim (po calineczce i czerwonej szmince na filiżance po kawie), które mi się wryje w pamięć na długi czas. na bank.
OdpowiedzUsuńmiło mi..o to chodzi w sztuce - żeby się "wryła"
UsuńMogę Ci podać rękę w tym temacie. Uważam dokładnie to samo. :)
OdpowiedzUsuńA ja uważam, że śmierć, to śmierć i koniec.
OdpowiedzUsuńCzasem śmierć jest lepsza niż życie w bólu, niemiłości, nie-akceptacji czy braku środków finansowych na życie, braku miejsca zamieszkania itd.
UsuńJeśli ktoś nie chce dzieci powinien poddać się zabiegowi sterylizacji. Dlaczego życie które się dopiero zaczęło, ma ponosić konsekwencje wyboru swojego rodzica? A może to dziecko chciałoby żyć? Jakim prawem podejmujecie decyzję za niego?
OdpowiedzUsuńTrzeba najpierw skorzystać ze swojego mózgu, a dopiero potem innych części ciała.
Ciało kobiety należy do niej tylko wtedy gdy nie rozdaje go innym... :-/
Myślę, że każdy ma własne sumienie, dlatego prawo do aborcji powinno istnieć, tak samo jak bezpłatna antykoncepcja itd. Jeśli ktoś się dobrze zabezpieczy w ciążę nie zajdzie. Można się wysterylizować. Co kto woli. Chociaż niektórym zmienia się punkt widzenia, a później odwrotu nie ma, więc chyba lepsza jest antykoncepcja postaci różnych tam środków. Każdy uważa inaczej. Myślę, że ciało kobiety jest jej ciałem i to ona podejmować powinna decyzje związane z tym, co się z nim dzieje, a nie banda panów polityków w rządzie i panów księży w kościele. Prawo powinno być. A to czy ktoś uważa to za zabójstwo czy nie, to powinno zostać kwestią sumienia. Są takie momenty w życiu człowieka, że ledwo idzie przeżyć samemu lub we dwójkę, a co mówić z dzieckiem. Inni nie chcą mieć dzieci. Zabezpieczają się, co jest oznaką woli i stwierdzeniem, że nie chcą, nie zamierzają. Więc jak się tak zdarzy, że pomimo tego jakimś cudem kobieta zajdzie w ciążę, uważam, że powinna mieć prawo nie zmuszać się do rodzenia dziecka, którego przecież nie chciała. Bo i tak się zdarza. A ja osobiście nie jestem katoliczką czy niczym w tym stylu i nie uważam seksu za jakiś grzech czy zły uczynek, uważam, że jest to dość ważna część związku, ale nie pod względem reprodukcyjnym, a zbliżeniowym, jest oznaką totalnego otwarcia. Nie pochwalam puszczalstwa i jedno nocnych przygód, ale to też każdego wybór, ja sama tego nie praktykuję, jeśli ktoś lubi - proszę bardzo- nie wtrącam się. Dlatego sądzę, że ludzie nie powinni włazić do łóżka innym ludziom, do brzuchów innych kobiet, które taką decyzję podejmują świadomie i z wielu przyczyn. A nie muszą być beczką do noszenia dzieci. To tak samo jak z tym, że chcą zabronić nawet aborcji dzieci nieuleczalnie chorych, gdzie o glupocie polityków świadczy tłumaczenie brzmiące :" no bo teraz jest taka technika, że może dałoby się uleczyć". Ale jak coś jest nieuleczalne, to nieuleczalne, a później kobiety noszą w sobie płody bez rąk i nóg, z tułowiem ale bez głowy, tylko z pływającymi w płynie owodniowym gałkami ocznymi, przez 9 miesięcy noszą coś, czego człowiekiem nazwać nie można i zazwyczaj nie dożywa do końca ciąży albo umiera wraz z porodem. Czasem też kobieta wie, że jej dziecko będzie żyło, ale bez rąk i nóg, i po co komu takie życie? Dziecko, człowiek, które do końca życia będzie zależne od rodziców, w wiecznej depresji i chęci śmierci, i rodzice wiecznie uziemieni, bez możliwości pracy, rozwoju. Czemu kobiety, które nie chcą dziecka, mają je rodzić, a później zostawiać w tych walonych okienkach czy w szpitalu, skąd trafiają do domów z dziecka, z których jak wiadomo, w większości nikt normalny nie wychodzi, bo ci ludzie przez 18 lat stają się marginesem społeczeństwa, odrzuceni, patologiczni, bo nikt tam o nich nie dba, z wieczną świadomością, że ich rodzice tego dziecka nie chcieli... Każdy ma swoje sumienie, ja wolałabym usunąć, gdy jeszcze nie czuje i nie myśli i nie ma jeszcze niczego, co przypomina człowieka, niż mieć świadomość, że kogoś skazuję na takie chujowe życie.
UsuńBezwarunkowa miłość dziecka do matki nie jest chujowa.
UsuńRóżnie w życiu bywa. Moim zdaniem rodzic nie zasługujący na szacunek i miłość nie powinien być nimi obdarowany. Tak samo dziecko, jak ma kochać matkę, która go nie kocha, czy matkę ktorej nie zna, czy taką, która go nie chciała ?
UsuńDość ciekawe co napisałaś, szczególnie epitet "przetwory z genów" brzmi ciekawie. Czy zatem patrząc na człowieka też myślisz o nim w ten sposób: "przetwór z genów"? To dosyć uwłaczające ludzkiej godności moim zdaniem, a tylko czas sprawiłby, że ten "produkt uboczny" stałby się w pełni człowiekiem. I czy nie lepiej pozostawić sprawy politycznej w tym miejscu, w którym jest? Przecież kto chce usunąć ciążę i tak to zrobi, a chore dziecko można usunąć bez większych problemów. Zatwierdzając zaś taką ustawę dalibyśmy społeczne przyzwolenie na taki czyn bez żadnych skrupułów osobie, która w innych okolicznościach być może nie zdecydowałaby się na to.
OdpowiedzUsuń(Anonimowy2)
po pierwsze, to nie epitet ;)
Usuńpo drugie, to jest moje własne odczucie dotyczące własnej osoby. Mówię z własnej perspektywy. Może jeśli miałabym inną przeszłość i inną teraźniejszość myślałabym inaczej, gdyż bunt młodzieńczy mam za sobą, jak i początki zstępującego na mnie instynktu macierzyńskiego, kiedy potrafiłam wyobrazić siebie w roli matki. Dziś jednak jest inaczej, rzeczywistość nawarstwia się.
Dobrych rodziców podziwiam za ich umiejętność wychowywania i cieszy mnie widok cudnego nie-cało dwulatka, który recytuje z pamięci "Lokomotywę" Tuwima i na dodatek ją po swojemu interpetuje. Ale widzę także, że niektórych powinno się z urzędu sterylizować, bo to, co hodują pod swoim dachem, może tylko przyprawić o mdłości, nieustanny wkurw i chęć uciekania z tej pięknej planety.
Myślę, że taka ustawa nie zmieniłaby wiele. To tak jak z trawą. Jakby było legalne sięgałaby po nią taka sama liczba osób, może trochę większa. A przynajmniej nie byłoby strachu, że pójdzie się do więzienia. A myślę, że sumienie tutaj jest kluczową sprawą. Jeśli dla danej grupy osob jest to niewybaczalne, nie zrobią tego, a osoby, które uważają to za coś naturalnego, nadal obstawałyby przy tym, a nie musiałyby się bać i truć tabletkami na artretyzm. Sądzę, że nawet osoby, które chcą mieć dzieci, ale nie w danym czasie, zdecydowałyby się na możliwą aborcję i poczekały do czasu kiedy ich dziecko będzie mogło normalnie żyć. Kiedyś kobieta rodziła, jeśli donosiła, nie było usg, ale jeśli dziecko było z gwałtu, niechciane czy znacznie upośledzone, inne kobiety "z plemienia" ( bo kobiety zajmowały się sobą ), robiły z tym dzieckiem "co trzeba". Różnie bywa z tymi ustawami, nim się obejrzymy, okaże się, że nawet antykoncepcji zabronią, tak jak teraz jest z GMO, nikt o tym nigdzie nie mówi, bo boją się tego , co było z acta... weszła ustawa, która zezwala jawnie na stosowanie GMO w Polsce, ale oczywiście w wiadomościach nie uświadczycie, tylko jakieś nekrofilskie wykopywania i inne dreamline'ajnery. Dlaczego ludzie boją się rodzić dzieci? Czemu w ciągu kilku lat populacja polaków spadnie do ok. 31 milionów? Bo nie ma warunków do tego, by te dzieci rodzić, wychowywać, by mogly żyć. Młodzi ludzie żyją w ciągłym stresie, nie mają pracy, albo to, co zarobią oddają na kredyt hipoteczny, który będą spłacać do 70 roku zycia i żyją za 700 zł miesięcznie. Ludzie... opanujcie się i obejrzycie dookoła.