poniedziałek, 13 lutego 2012

Historia Żółtej Sukienki ( pierwsza )




( Agata, sierpień 2011 )


Chciała konkurować ze Słońcem. Miała przecież warkocz jak kometa i jasna była jak Księżyc. Otworzyła okno. Stanęła na krańcu parapetu. Krzyczy.
- Patrz, Słońce! Utkałam sukienkę z Twoich wybuchów i magnetycznych burz! Jestem na Ziemi, bliżej niż Księżyc. Mogę dotknąć trawy i łapać powietrze w usta! A Ty, takie biedne, miliony świetlnych lat stąd. Miliony mrocznie świetlnych lat.
Złe Słońce. Samotne Słońce. Poparzyło jej zimne myśli swoimi łzami.

Ona jest już tylko krwawą pustynią.




---


Ludzie tylko nadstawiają uszu. Kradną pomysły na życie innym. Zabierają oczy i serca, gdy są zbyt piękne i dobre. Chowają je. Zmuszają do "sypania". Szybko, szybko. Zróbmy to, co mówiło Jej serce, żeby nie powiedziała, że była pierwsza. 
Gdzie ludzie, których można dotknąć i się nie sparzyć ? 



----
A POZA TYM... ZAPRASZAM W IMIENIU JACKA NA DRUGĄ EDYCJĘ WARSZTATÓW :) 




 

2 komentarze:

  1. też lubię zabieg z kółkami. kilka lat temu natchnęłam się na bloga na photoblog.pl, który był prowadzony kółkami i od tamtej pory za mną to chodzi :)

    OdpowiedzUsuń