Ciszą przytul moje szeleszczące palce.
Jeziora stały się czarne, jakby zamieszkały w nich styrane życiem dusze. Drzewa uginają się, łamią; opierają się ostatnim tchnieniem o ramiona innych, także ledwie żywych. Ktoś przeklną lasy i pola, zawiesił nad nimi czarne chmury i smugi dymu z kominów, które spalają kolejne dni. Miejsca stają się obce i chłodne. Złogi czarnego śniegu pod murami, jak zakrzepy w żyłach, zabierają światło. Wszystko o kilka kilogramów za ciężkie. Wszędzie o kilka kilometrów za daleko. Wszyscy pochowali się i śpią kołysani ulicznymi syrenami.
Tylko czarne jeziora nie śpią.
drugie zdjęcie magia
OdpowiedzUsuńDrugie jest genialne, pierwsze też.
OdpowiedzUsuńja tez łabądki <3
OdpowiedzUsuń