"Nie wystarczy pokochać, trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie.”
Moja przyjaciółka mówi, że deja vu zdarza się, gdy jesteśmy we właściwym miejscu swojego życia. I może to racja. Bo zdarza mi się ono coraz częściej. I wszystko jakby znane, jakby już kiedyś dotknięte, choć dotykam tego wszystkiego po raz pierwszy, z tym samym podnieceniem i zachwytem. Za każdym razem wszystko jakby pierwszy raz. I to deja vu. Że na dobrej drodze. A to droga się liczy, nie cel. A ta jest dobra.
pocieszyłaś mnie tym o deja vu, sam mam je ostatnio dość często i nie pomyślałbym że to może znaczyć coś dobrego:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zawsze myślałam, że to oznaka jakiegoś zbzikowania... Ale wytłumaczenie mojej przyjaciółki spodobało mi się i uwielbiam w nie wierzyć :)
OdpowiedzUsuńA odwiedzę! :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie wytłumaczenie Twojej przyjaciółki, udowadnia że do końca jeszcze nie zbzikowaliśmy.. :)
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia, aż chciałabym poczuć tą wilgoć unoszącą się w powietrzu..
kocham Norwegię całym sercem. nie wiem czemu, ale czuję, że to właśnie jest moje miejsce na ziemi. zdjęcia piękne. [;
OdpowiedzUsuńteż chce tam być i miec deja vu w tym samym momencie.
OdpowiedzUsuńwiększość mojego życia to deja vu, a wcale nie czuję żeby to było 'to' właściwe miejsce...
OdpowiedzUsuńCzasem ta droga nie jest gładka i prosta. W niektórych miejscach, w których nie chcemy być, widocznie jesteśmy "po coś".
OdpowiedzUsuń