środa, 16 maja 2012

350. Krzyże





Jak żyć, to Mazurach ( albo mieć przynajmniej blisko... ) . 





Rozsypałam się jak mąka przy otwieraniu wieczka. 




6 komentarzy:

  1. Zgadzam się. Co prawda jak byłam mała, nie cierpiałam tego miejsca, jezioro, komary, robaki dosłownie wszędzie. Teraz inaczej na to patrzę. Robaków wcale nie ma tak dużo, za to jest jako taki spokój, piękno miejsc, widoków, krajobrazów, nie wiem, jest wszystkiego tak... można pomyśleć i się uspokoić, to na pewno

    OdpowiedzUsuń
  2. Zależy, z czego chce się tam żyć... I dlatego tam nie zostanę.
    Aczkolwiek pięknie nie do opisania.
    /nieprofesjonalnie.fotolog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Mieszkałam na Mazurach przez pierwsze 13 lat mojego życia i chyba nie ma dla mnie piękniejszego i bardziej sentymentalnego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też pochodzę z Mazur... studiuję na Warmii, ale od roku mieszkam na Mazowszu ( na szczęście do Krzyży jest stąd blisko :) )... moje mazury były trochę inne, no chyba, że jechało się 20 km dalej i już były jeziora... ogólnie boję się wody, ale lubię nad nią przebywać... ;) całe mazury są piękne, ale tam, w puszczy piskiej są jakby nieruszone, nietknięte, nieskażone... pięknie... marzenie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kocham morze. Mam to szczęście, że kawałek polskiego Bałtyku jest na wyciągnięcie mojej dłoni. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń